Masz dość słuchania o koronie i strajku kobiet? Ja też, zobacz co możesz z tym zrobić.

Dwa tygodnie temu ten tekst byłby bardzo emocjonalny, być może nawet zbyt agresywny by się nim z Wami podzielić. Teraz mam perspektywę, której wcześniej mi brakowało. Chciałam podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat tego, że można czuć się przytłoczoną newsami o Covidzie i strajku (nie tylko) kobiet. Sprawdź jak radzić sobie z lękiem przed koronawirusem.

Zainteresuje cię również:

Wkur***** mnie moja choroba. O codzienności z depresją.

Co to jest samoakceptacja?

Jako dziecko miałam problem z samoakceptacją.

Afirmacja samoakceptacja! 5 rzeczy, dzięki którym lubię siebie każdego dnia.

Jesteś tym, czym się karmisz, dosłownie i mentalnie też!

Stare porzekadło mówi, że jesteś tym co jesz. Upraszczając zgodzisz się ze mną, że ma to sens, bo wiemy, że nasza dieta i styl życia w dużej mierze wpływa na nasze zdrowie i formę. Okej, ale co w przypadku karmienia naszych myśli nieustannie trudnymi, wręcz tragicznymi wieściami? Można po prostu pęknąć psychicznie, poczuć przytłoczenie, dół, a nawet niechęć do codziennego funkcjonowania.

Czy wiesz jak radzić sobie z lękiem przed koronawirusem?

Wydawało by się, że najprostszym rozwiązaniem jest odcięcie się od tego co dla nas złe. Niektórzy mówią, że wystarczy nie oglądać telewizji, nie słuchać radia. Poniekąd się z tym zgodzę, bo sama świadomie od momentu ukończenia studiów politologicznych zrezygnowałam z oglądania serwisów newsów, sięgam po portale, na których najczęściej śledzę dział kultura, sport i tematy związane z psychologią i e-marketingiem. Słowem, swoimi zainteresowaniami. Jednak posiadanie kanałów społecznościowych nolens volens wymusza na nas uczestnictwo w medialnym bełkocie.

Czy jest sens obrażać się na Internet i znikać z sieci?

Wydaje mi się, że w obecnych czasach, szczególnie pracy zdalnej, nauczania online oraz teleporad nie da się tak po prostu zniknąć i odciąć od wirtualnych łączy. Co prawda algorytmy fejsbuka i innych społecznościówek, podsuwają nam treści, które przykuły naszą uwagę. Tym samym bardzo często udaje mi się przez długi czas „nie wiedzieć” tego czego nie chcę znać. Mój mąż ma wtedy ze mną nie lada problem, bo mogę wydawać się ignorantką. Tym bardziej, że przy moim aktywizmie, zaangażowaniu społecznym i wielu działaniach pro kobiecych i pro ludzkich, może to się wydawać „dziwne”.

Asertywne dbanie o swój interes nie jest ignorancją

Myślę, że wiele moich Czytelniczek ma podobne rozterki do moich. Być może zadajesz sobie pytania: czy mogę nie angażować się w strajk kobiet? Czy mam prawo nie śledzić słupków zachorowań na korona wirusa? W końcu, czy mam prawo nie chcieć wiedzieć, jak źle dzieje się w naszym państwie, służbie zdrowia, polityce i społeczeństwie? Jeśli masz wątpliwości, czy masz prawo nie chcieć o tym słuchać, uspokajam cię, że jak najbardziej. Bo twoim obowiązkiem jest zadbanie o własne zdrowie, przede wszystkim psychiczne, te o którym jakoś niespecjalnie wspominają media. Asertywne zadbanie o swoją psychikę, wrażliwość i komfort codzienny nie jest ignorancją. Jest rozsądkiem i dojrzałością. Bardzo nie lubię, gdy mówi nam się jak mamy żyć, funkcjonować, czuć i gdy rozlicza się mnie z tego, że potrafię wycofać się z tematu, czy też sprawy, którą się zajmowałam wcześniej.

Co możesz zrobić dla siebie by poczuć się lepiej?

Nie mam zamiaru bawić się w ciocię złotą radę, ale skoro to mój blog, to pozwolisz, że podzielę się swoimi sposobami, na oderwanie myśli od kataklizmu medialnego, którym jesteśmy bombardowani każdego dnia.

Jak radzić sobie z lękiem przed koronawirusem?

• Zrób sobie detoks cyfrowy – taki na który realnie możesz pozwolić, w tych pogmatwanych czasach. Pomoże wyznaczenie sobie czasu na buszowanie po sieci, poblokowanie aplikacji, które zalewają cię dołującymi informacjami. A może zrobisz sobie weekend offline lub bez telefonu?
• Omijaj dyskusje, które ci podnoszą ciśnienie – wiem, jak to jest kiedy, aż cię świerzbi, by odpyskować coś koronasceptykom, albo szowinistom. Zarówno w życiu prawdziwym wśród bliskich, jak w Internecie. Odpuść sobie zbędne nerwy. Wystarczy olać delikwenta i na żywo poinformować go, że nie będziesz o tym rozmawiać, bez zbędnych tłumaczeń. W sieci po prostu omijaj takie miejsca i odpuść.
• Wygadaj się komuś bliskiemu – jeśli masz zaufane osoby, które są w stanie w sposób empatyczny cię wysłuchać. Więcej na ten temat pisałam w porozumieniu bez przemocy. Chodzi o to by zostać faktycznie usłyszaną i mieć przestrzeń na opowiedzenie o swoich uczuciach i emocjach, bez oceniania i dostawania rad, o które nie prosisz.

Moje sposoby na radzenie sobie z lękiem przed Covidem i nie tylko

• Skup się na tym co lubisz – praca, książka, trening a może rysowanie? Czasem wystarczy przewietrzyć głowę i wybrać się po prostu na spacer do lasu. Może wyda ci się to głupie i naiwne, ale mnie odpręża porządkowanie bibelotów. Szafka z dokumentami, piwnica, uporządkowanie albumów albo bieliźniarki, załatwia sprawę.
• Przekieruj myśli na pozytywne tory – praktykowanie szczęścia i wdzięczności każdego dnia, znacznie ułatwia sprawę. Można sobie założyć słoik z karteczkami, na których będziesz zapisywać miłe i dobre rzeczy, które cię spotkały. Można sobie to notować w zeszycie, lub okleić lustro, lodówkę, albo tablicę korkową – grunt byś często na to patrzyła.
• Zaangażuj się w pomoc innym – organizacja charytatywnej wystawy zdjęć, pochłonęła nie tylko mój czas ale też myśli, i to skutecznie. Wesprzyj jakąś fundację, podpisz kilka petycji online, wpłać cegiełkę na dobroczynny cel, wystaw niepotrzebne rzeczy na „śmieciarkę”, dołącz do grup z licytacjami na rzecz innych.

• Naucz się czegoś nowego – nadrób zaległości w książkach, w końcu dokończ wykupiony dawno kurs, przerób stare ubrania lub meble. Nadrób zaległe seriale. Możliwości jest masa, grunt aby to było coś twojego.

• Zadbaj o sen, zbilansowaną dietę i regularne nawodnienie -mega trudne, ale kluczowe do tego, by cieszyć się zdrowiem. Równowagą miedzy kinesis a psyche.
• Przytulaj się, uprawiaj seks, głaszcz kota i psa – wszystko w ramach możliwości, bo każdy z nas jest w innej sytuacji życiowej. Jednak dotyk z drugim człowiekiem lub pupilem, naprawdę skutecznie odstresowuje i mi osobiście totalnie ładuje baterie.
• Zaplanuj dobre i miłe rzeczy na przyszłość – wiem, że teraz planowanie podróży, czy wakacji może wydać się dziwne, ale co szkodzi poczytać przewodniki, lub sprawdzić opcje lotnicze w miejsce, o których zawsze marzyłaś? A może marzysz o prawie jazdy lub kursie programowania? Wyznacz cel i realizuj je krok po kroku.
• Otaczaj się osobami, które cię motywują do bycia lepszym.

• Pozwól sobie na strach, frustrację i poczucie bezsilności. Nazwij te emocje i postaraj się znaleźć ich przyczynę. Zracjonalizuj sobie na głos swoją sytuację i postaraj się zobaczyć alternatywne rozwiązania.
• Udaj się do psychologa lub psychiatry, jeśli czujesz, że ten stan utrzymuje się dłużej i nie radzisz sobie z codziennością. Uczęszczanie na terapię to nie oznaka słabości, tylko siły by zawalczyć o siebie.

Czy już wiesz jak radzić sobie z lękiem przed koronawirusem i medialnymi newsami? Co byś dopisała do mojej listy?