Jak uśmierzyć ból dziecka i ulżyć mu w ząbkowaniu?
Pewnie każda mama (tak naprawdę każdy rodzic) przyzna mi rację, że podczas wyrzynania się ząbków u dziecka testuje się wszelkie, najróżniejsze sposoby łagodzenia bólu. Człowiek dosłownie troi się i dwoi, aby jak najszybciej ukoić ból maluszka, dlatego przygotowałam dla Was listę wszelkich znanych mi sposobów na bolesne ząbkowanie. Niektóre sposoby „sprzedał” mi tata, inne teściowa, jest parę metod od przyjaciółek, tych wyczytanych w Internecie, poleconych przez pediatrę oraz oczywiście moich, zweryfikowanych przez życie, które u nas zadziałały.
Przydatne „gadżety” na ząbkowanie:
- Smoczek – najlepszy przyjaciel dziecka. A kiedy jeszcze ma specjalne wypustki „szyny” ułatwiające masaż spuchniętych dziąseł jest już naprawdę fajnie.
- Gryzaki – polecam drewniane (naturalne i bezpieczne) oraz takie, które można schłodzić w lodówce.
- Szczoteczka do zębów – dla niemowląt oraz dla dzieci po pierwszym roku życia. Sprawdza się jako ręczny „masażer”, dający chwilowe ukojenie.
- Pielucha tetrowa – delikatnie się ją schładza w zamrażalniku. Dziecko albo ssie, gryzie sobie jej rogi, albo przykłada się do policzków i delikatnie chłodzi obrzęki spowodowane ząbkowaniem.
Domowe sposoby na ząbkowanie:
- Skórka chleba – patent mojego taty. Podać dziecku kawałek skórki, niech sobie masuje dziąsła, żuje i przez chwilę poczuje ulgę.
- Tetra z rumiankiem – pieluchę tetrową moczymy w naparze z rumianku i podajemy dziecku. Rumianek ma działania łagodzące, co powinno przynieść ukojenie podczas „ssania”, gryzienia pieluszki lub przykładania jej na buzię dziecka.
- Masaż dziąseł – można wykonywać palcem, nakładką na palec z końcówką od szczoteczki. Czystymi dłońmi, masujemy rozpulchnione dziąsła, na pewno maluszek polubi takie „zabawy” i na chwilę ukoi swój ból.
Co robić, gdy powyższe sposoby nie działają? Jak ukoić ból podczas ząbkowania? W przypadku moich córek, szczególnie w przypadku Zuzi wybawieniem były leki dostępne w aptece. Poniżej przedstawiam listę rzeczy, które warto mieć w domowej apteczce.
Farmaceutyczne sposoby na ząbkowanie:
- Żele chłodzące
- Spraye na ząbkowanie
- Krople na ból zębów i zastany zapalne
- Czopki przeciwbólowe
Nie jestem mamą, która w pierwszej kolejności sięga po leki. Zawsze gdy moje córki chorują, staram się podejść do tematu racjonalnie i stosuję tzw. naturalne metody, połączone z obserwacją dziecka. Ale tak jak wspomniałam wcześniej, każde dziecko przechodzi ząbkowanie inaczej. Może być tak, że nawet nie zauważysz, kiedy Twojemu dziecku pojawią się zęby, a może być i tak, że żaden z wymienionych sposobów nie będzie wystarczający. Po kilkudniowym, lub tygodniowym maratonie z nieprzespanymi nocami, plączącym z bólu dzieckiem, warto sięgnąć po rzeczy, które znajdziesz w aptece.
Żele chłodzące – polecam te, które nie zawierają cukru. Warto o tym wspomnieć prosząc farmaceutę o pomoc w dobrze odpowiednego żelu. Trzeba stosować się do instrukcji na ulotce, bowiem każdy żel na ząbkowanie ma inny skład, inne proporcje, a w konsekwencji inne zalecenia stosowania. Można smarować gryzak, u nas najlepszą metodą było zwykłe posmarowanie dziąseł czystym palcem. Polecam metodę szczególnie przed snem.
Spraye na ząbkowanie – to sposób, który polecił mi pediatra i najlepiej, żeby on zaproponował specyfik, który jest dostępny bez recepty. Są to najczęściej spraye o dobrym, nie szkodzącym składzie, które stosuje się podczas lekkich infekcji gardła. Takie spraye uśmierzają ból, bo działają znieczulająco.
Krople na ból zębów – bardzo wygodna aplikacja oraz plusem jest to, że minimsy, które się wyciska (kropelki) zajmują mało miejsca i działają natychmiastowo. Moje córki uwielbiały ich smak w przypadku kropelek Viburcol i chętnie pozwalały je sobie zaaplikować, gdyż poprawa samopoczucia córek następowała po chwili od aplikacji. Kropelki są oparte na naturalnych składnikach, dzięki czemu są w zupełności bezpieczne dla dzieci. Moim zdaniem jest to kolejny dodatkowy plus Viburcolu.
Czopki przeciwbólowe – leki dostępne w aptece, które stosuje się w celach łagodzenia bólu, niepokoju, stanów zapalnych. W przypadku Marysi skorzystaliśmy z czopka, również Viburcol bo wszystkie inne rzeczy nie przynosiły skutku. Marysi idą już ostatnie zęby, więc w jej przypadku stosowanie leków jest ograniczone do minimum. Za to Zuzia przechodziła ząbkowanie bardzo boleśnie. Była niespokojna, przeraźliwie płakała z bólu i często było tak, że musiałam wysmarować jej dziąsła przed spaniem, podać kropelki, a potem w nocy zaaplikować jeszcze czopek, bo nic innego nie koiło jej płaczu.
W naszym przypadku najlepiej ponownie sprawdził się Viburcol. Na pewno będziemy do niego wracać w razie potrzeby.
Lata temu w aptece był tylko sachol i on ratował matki przez zwariowaniem.
Hm.. ciekawe sacholgel znam tylko na afty ..
widzę poważny i nie łatwy temat, dobrze że go poruszasz, zapewne będzie pomocą dla wielu matek
Myślę, że temat nieunikniony i czeka każdą mamę prędzej czy później.
U nas z ząbkowaniem nie było jakichś wielkich problemów , więc nie musieliśmy sięgać po żadne specyfiki. Ale wiem, że w wielu przypadkach okazują się naprawdę przydatne i pomocne.
Kolka, ząbkowanie… na każdym etapie kolejne wyzwania dla matek 🙂 Podziwiam!
Jest to wpisane zarówno w rozwój dziecka jak i rodzicielstwo 🙂
Nie mam jeszcze swoich dzieci, ale moje przyjaciółki właśnie mają czwórkę małych bobasów i ząbkowanie u każdego wygląda inaczej- ja mam nadzieję, że u mnie będzie po prostu DOBRZE. Pozdrowienia Aneczko!
Ewelina i bardzo dobrze, trzeba myśleć pozytywnie 🙂
Ja miałam szczęście, bo nocnik i ząbki nigdy nie był u nas problemem. Jakoś tak się nam szczęśliwie trafiło.
Ale żeby nie było, że się chwalę za bardzo to a to na innych płaszczyznach mieliśmy trudniej:)
No to winszuję, każda z nas ma inne doświadczenia 🙂
Stosujemy viburcol ale nie ma jakiejś super poprawy… Może tylko tyle że nieco lepiej zasypia ale noc to koszmar. Skórki od chleba faktycznie dają chwilowe zajęcie i ukojenie…zostaje to jakoś przetrwać.
Aniu, rozumiem. Życzę Wam dużo cierpliwości i jak najmniejszych problemow z zabkowaniem.
U nas kiedy szły zęby zawsze pojawiał się katar, a tak poza tym było ok
Pozazdrościć, choć i katar jest dyskomfortem dla maluchów 🙁
U nas na razie 8 ząbków, stosujemy polecony przez kogośtam Dentinox. Ale tylko w razie największej potrzeby. Póki co tylko dwa razy się przydał. Mam nadzieję, że reszta wyrżnie się bezobjawowo 😉
Dorota i tego Wam życzę 🙂 Mania super znosila ząbkowanie, do moemntu tych ostatnich zębów które idą obecnie…
Dziękuję za ten wpis, bardzo obszerny i lada moment będzie dla mnie dużym wsparciem!
Kasia cieszę się 🙂
Przy bolesnym ząbkowaniu pomagał nam żel z rumiankiem – sprawdził się przy obu synach 🙂
Mój synek właśnie przechodzi ząbkowanie i strasznie się ślini. Nawet nie wiedziałam, że katar może być nietypowym objawem ząbkowania,
Ja też nie zdawałem sobie z tego sprawy. Naprawdę mnie to zaskoczyło 🙂
Viburcol również nas ratował !))
U nas ostatnio pani dorktor sie przerazila jak zajzala do buzi i zobaczyla ze idzie 5 zebow na raz 😀 … nie pozostalo mi nic innego jak sie usmiechnac i powiedziec ze temat zebow jest u nas na tapecie non stop 🙂 . Mila niestety bardzo bolesnie to przechodzi a przy tym my jako rodzice rowniez i tez numerem jeden u nas okazal sie Viburcol. 🙂
Ząbkowanie to faktycznie niełatwy temat. Moje dzieci przechodziły odmiennie. Starszakowi pomagała Camillia na bazie rumianku, ale generalnie nie było większych objawów, ani gorączki. Gwiazdkajuż trochę bardziej boleśnie, ale tez myślę, że dość lightowo i tylko raz podałam jej paracetamol. A tak ani wielkiego ślinienia, ani wielkiego wpychania rączek do buzi. A no i mnie gryzła. To był taki niestandardowy objaw. Na szczęśęscie nie podczas karmienia piersią.
U nas fajnie sprawdziły się gryzaki z lodówki i jak bardzo bolało to jakiś żel